Z Holandii na misję do Polski - świadectwo Bożego uwolnienia
Około 3 miesięcy po tym, jak w
1994 roku stałem się chrześcijaninem, zacząłem czytać książkę Lorena
Cunninghama pt. „Winning, God’s Way”. Jako zupełnie „świeży” chrześcijanin
radowałem się, wiedząc, że jestem zbawiony i że moim przeznaczeniem stało się niebo.
Doświadczałem również wielu nowych rzeczy, które Bóg w moim życiu czynił.
Odczuwałem wielki głód poznania duchowej prawdy i chodzenia w niej. Tak, zawsze
chciałem znać prawdę, a teraz odnalazłem ją w Jezusie Chrystusie, który jest
prawdą.
Jeszcze przed moim nawróceniem
poszukiwania prawdy duchowej sprawiły, że czasami zajmowałem się okultyzmem i
regularnie chodziłem do kobiety medium, która kładła na mnie swoje ręce.
Te doświadczenia pozwoliły mi zrozumieć, że istnieje świat duchowy. W miarę upływu czasu nabierałem przekonania, że istnieją też złe duchy. Czasami bałem się tego, co może mnie czekać, gdy umrę. Kto mógł mi zagwarantować, że nie będę przez te duchy dręczony po śmierci? Przede wszystkim jednak zastanawiałem się, jakie jest moje ostateczne przeznaczenie. Dokąd pójdę po śmierci?
Te doświadczenia pozwoliły mi zrozumieć, że istnieje świat duchowy. W miarę upływu czasu nabierałem przekonania, że istnieją też złe duchy. Czasami bałem się tego, co może mnie czekać, gdy umrę. Kto mógł mi zagwarantować, że nie będę przez te duchy dręczony po śmierci? Przede wszystkim jednak zastanawiałem się, jakie jest moje ostateczne przeznaczenie. Dokąd pójdę po śmierci?
Kiedy usłyszałem i zrozumiałem, że Jezus
Chrystus nie tylko umarł za moje grzechy, ale że na krzyżu odniósł również
zwycięstwo nad szatanem i wszystkimi jego złymi duchami, było to dla mnie
objawieniem. Tak jak mówił w swoim Liście do Kolosan Paweł:
Wymazał
obciążający nas wykaz zawarty w przepisach, który był przeciwko nam, i usunął
go z drogi, przybiwszy do krzyża; I rozbroiwszy zwierzchności i władze, jawnie
wystawił je na pokaz, gdy przez niego odniósł triumf nad nimi. (Kolosan
2:14–15)
Zacząłem widzieć, że imię Jezusa
Chrystusa w rzeczywistości duchowej ma największy autorytet. W Liście do
Filipian Paweł mówi:
Dlatego też
Bóg wielce go wywyższył i darował mu imię, które jest ponad wszelkie imię; Aby
na imię Jezusa zginało się wszelkie kolano na niebie, na ziemi i pod ziemią. I
aby wszelki język wyznawał, że Jezus Chrystus jest Panem ku chwale Boga Ojca.
(Filipian 2:9–11)
Uwagę moją zwrócił również pewien
fragment w Ewangelii Marka, który był dla mnie kluczem do zrozumienia świata
duchowego. Zanim zostałem chrześcijaninem, człowiek o imieniu Hans wytłumaczył
mi ewangelię i pokazał mi ten fragment z Biblii. Pomogło mi to uwierzyć w Słowo
Boże i podjąć decyzję o życiu z Chrystusem:
I przeprawili
się za morze do krainy Gadareńczyków. A gdy on wyszedł z łodzi, zaraz wybiegł
mu naprzeciw z grobowców człowiek mający ducha nieczystego. Mieszkał on w
grobowcach i nawet łańcuchami nikt nie mógł go związać. Często bowiem był
wiązany pętami i łańcuchami, ale rwał łańcuchy i kruszył pęta, i nikt nie mógł
go poskromić. A zawsze, we dnie i w nocy, przebywał w górach i grobowcach,
krzycząc i tłukąc siebie kamieniami. Gdy więc zobaczył Jezusa z daleka,
przybiegł i oddał mu pokłon; A wołając donośnym głosem, powiedział: Cóż mam z
tobą, Jezusie, Synu Boga Najwyższego? Zaklinam cię na Boga, abyś mnie nie
dręczył. Powiedział mu bowiem: Wyjdź, duchu nieczysty, z tego człowieka! I
zapytał go: Jak ci na imię? A on odpowiedział: Na imię mi Legion, bo jest nas
wielu. I prosił go bardzo, aby nie wyganiał ich z tej krainy. A pasło się tam w
pobliżu góry wielkie stado świń. I wszystkie te demony prosiły go: Poślij nas w
te świnie, abyśmy mogły w nie wejść. I Jezus zaraz im pozwolił. A duchy
nieczyste, wyszedłszy, weszły w świnie. Wtedy stado, liczące około dwóch
tysięcy, ruszyło pędem po urwisku do morza i utonęło w nim. Ci zaś, którzy
paśli świnie, uciekli i opowiedzieli o tym w mieście i we wsiach. I wyszli
ludzie, aby zobaczyć, co się stało. Przyszli więc do Jezusa i zobaczyli tego, który
był opętany, w którym był legion demonów, jak siedział ubrany i przy zdrowych
zmysłach. I bali się. (Marka 5:1–15)
Nadal pamiętam, co powiedział mi Hans,
kiedy dzielił się ze mną tym fragmentem Pisma Świętego: „Porównaj tego
człowieka, który miał w sobie legion demonów, z ludźmi w szpitalach
psychiatrycznych. Czy ludzie z takich szpitali nie słyszą czasami podobnych
głosów w swoich głowach? Czy nie mają często ponadnaturalnej siły? Czy nie
wyrządzają sobie sami krzywdy, np. kalecząc się? Problemem większości ludzi w
szpitalach psychiatrycznych jest to, że są oni pod silnym oddziaływaniem złych
duchów”. Choć wiedziałem co nieco o okultystycznym świecie duchowym, naprawdę
otworzyło mi to oczy i zdałem sobie sprawę z tego, że Biblia jest bardzo
duchową księgą. Gdy to zobaczyłem, pozwoliło mi to podjąć decyzję o wyborze
Jezusa, gdyż wiedziałem, że w Nim będę na wieki bezpieczny.
Wracając jednak do książki Lorena
Cunninghama, opisuje on w niej, jak jego żona, Darlene, w ciągu kilku lat
przeżyła kilka niemal śmiertelnych wypadków[1].
Loren zaczął modlić się o tę sytuację i Bóg pokazał mu, gdzie leży problem.
Dziadek Lorena, który był kaznodzieją, stracił żonę, gdy ojciec Lorena miał
pięć lat. Ponieważ jego dziadek potrzebował żony, która zadbałaby o jego pięcioro
dzieci, szybko ponownie się ożenił. Jednak małżeństwo to było katastrofą, a
służba jego dziadka nigdy więcej już nie była taka, jak wcześniej. To wszystko
pozostawiło blizny duchowe na całej rodzinie.
Bóg zaczął pokazywać Lorenowi, że diabeł
chce teraz zaatakować jego żonę. Ataki te przyszły z powodu strachu przed
utratą żony, tak jak to się stało w przypadku jego dziadka. Kiedy Loren
zrozumiał to, jeszcze raz oddał swoją żonę Panu i poprosił Go, aby zabrał od
niego ten strach. Chwała Bogu, przestało dochodzić do tego typu wypadków!
Kiedy czytałem tę historię, w moim sercu
zostało zasiane ziarno uwolnienia.
Obecność Boża była bardzo potężna. Zdałem sobie sprawę, że wiele problemów,
które dziś mamy, może być rezultatem tego, co wydarzyło się w przeszłości. Nie
tylko w naszej własnej przeszłości, ale również w przeszłości naszych przodków.
Biblia wyraźnie mówi, że tego rodzaju
problemy mogą mieć swoje korzenie w przeszłości. Znajdujemy w niej następujące
ostrzeżenie:
Nie czyń sobie
podobizny rzeźbionej czegokolwiek, co jest na niebie w górze, i na ziemi w
dole, i tego, co jest w wodzie pod ziemią. Nie będziesz się im kłaniał i nie
będziesz im służył, gdyż Ja, Pan, Bóg twój, jestem Bogiem zazdrosnym, który
karze winę [BG: nawiedzający nieprawość] ojców na synach do trzeciego i
czwartego pokolenia tych, którzy mnie nienawidzą. A okazuję łaskę do
tysiącznego pokolenia tym, którzy mnie miłują i przestrzegają moich przykazań.
(2 Mojżeszowa 20:4–6)
Widzimy tutaj, że nieprawość, a
zwłaszcza grzech kłaniania się bożkom, ma wpływ na potomków grzesznika nawet do
trzeciego i czwartego pokolenia. Kiedy zrozumiałem to, zacząłem natychmiast
pokutować za grzechy moich przodków. Chociaż nigdy tak naprawdę nie paliłem
(może dwa czy trzy papierosy w całym swoim życiu), zacząłem pokutować za nawyk
palenia mojego dziadka. To samo dotyczyło picia alkoholu. I chociaż nigdy tak
naprawdę w swoim życiu nie piłem (w najgorszym przypadku wypiłem pięć piw z
rzędu, tylko po to, żeby spróbować), zacząłem pokutować z pijaństwa aż do trzeciego
i czwartego pokolenia wstecz w mojej rodzinie.
W ten sposób rozpoczęło się moje
stopniowe uwalnianie od przeszłości. Był to proces, podczas którego Duch Święty
zaczął pokazywać mi coraz więcej konkretnych grzechów i nieprawości moich
przodków, za które musiałem pokutować. I kiedy to robiłem, diabeł miał coraz
mniejsze pole do działania. To szczególnie poprzez grzech osobisty oraz
nieprawość przodków częścią naszego życia stają się przekleństwa i demony,
prowadząc do wielu problemów.
Zyskanie wiedzy i wolności
Podczas tego procesu Bóg nauczył mnie
wielu rzeczy. Wiedza ta przyszła głównie dzięki czytaniu książek i stosowaniu
zasad biblijnych, które w tych książkach były zawarte. Książką, która wywarła
wielki wpływ na moje życie, była książka Grahama Powella pt. „Christian Set
Yourself Free” (Wyzwól się chrześcijaninie). Czytając świadectwo Grahama,
mogłem się z nim identyfikować. Graham Powell miał duże kłopoty z własnym
życiem, ale Bóg w swojej wierności pokazał mu, jak poradzić sobie z większością
trudności z ich demonicznymi korzeniami. Książka ta przedstawia bardzo dobre
biblijne zasady prowadzące do uwolnienia. Daje bardzo dobry wgląd w sferę
duchową i w to, jak w Chrystusie odnosić zwycięstwo. Gorąco polecam ją każdemu,
aby ją przeczytał i zastosował te zasady w swoim własnym życiu. Niektóre z tych
zasad wspominam również w tej książce, którą właśnie czytasz.
Oprócz dobrych książek, istnieją również
doskonałe listy kontrolne, które mogą nam pomóc systematycznie odkrywać, jakie grzechy pokoleniowe, przekleństwa
oraz negatywne wzorce mogą być obecne w naszym życiu. Ja na przykład byłem
trochę przesądny. Kiedy więc przeczytałem listę przesądów, wiedziałem, że muszę
pokutować z takich rzeczy jak amulety, lęk przed przechodzeniem pod drabiną,
liczbą 13, czarnym kotem przechodzącym mi przez drogę itp.
Kolejny niesamowity przełom w moim życiu
pojawił się, kiedy przeczytałem książkę autorstwa Billa Subritzky’ego pt. „How
to Cast Out Demons and Break Curses”[2].
Ta darmowa angielska książka do ściągnięcia z internetu w formie pliku PDF
również zawiera modlitwy uwolnienia tych, którzy są (lub których potomkowie
byli) zaangażowani w ruch wolnomularski. Sam nigdy nie byłem zaangażowany w ten
ruch i nie miałem żadnej wiedzy o tym, czy moi przodkowie byli w niego
zaangażowani. Niemniej, ze względu na to, że cztery pokolenia wstecz obejmują
aż do 30 przodków[3], nigdy
nie wiadomo, czy któryś z nich nie zajmował się wolnomularstwem. Pomyślałem
więc, że dobrym pomysłem będzie poświęcić 15 minut z mojego czasu na modlitwę
za ten grzech.
Zacząłem na głos wypowiadać modlitwy
przygotowane przez Billa Subritzky’ego w odniesieniu do masonerii.
Przechodzenie przez modlitwy odwołujące pierwsze trzy stopnie miało na mnie
ogromny wpływ. Podczas modlitwy musiałem wykrztusić i wykaszleć demony[4],
ponieważ ich prawo do przebywania w tym miejscu zostało tak osłabione, że nie
mogły już tu pozostać. Zaraz po tym odczułem ogromną radość w swoim duchu. To
było niesamowite doświadczenie! Najwyraźniej jeden lub więcej spośród moich
przodków był zaangażowany w wolnomularstwo. Dlatego też czasami dobrym pomysłem
może być systematyczne przechodzenie
przez przygotowane już modlitwy wyrzeczenia się.
Modlitwy
wyrzeczenia się
Istnieje wiele list gotowych modlitw
wyrzeczenia się. Kiedy chodzi o kulty czy fałszywe religie, lista ta często
zawiera:
Mormonizm
Różokrzyżowców
Masonerię
Świadków Jehowy
Bahaizm
Scjentologię chrześcijańską
Buddyzm
Islam
Itd.
Mormonizm
Różokrzyżowców
Masonerię
Świadków Jehowy
Bahaizm
Scjentologię chrześcijańską
Buddyzm
Islam
Itd.
Poprzez te kulty czy fałszywe religie
człowiek może być związany złymi duchami lub być pod klątwą. Większość z tych
list nie wchodzi jednak w szczegóły, jeśli chodzi o te fałszywe religie. Można
prosić o przebaczenie za to, że było się buddystą czy masonem[5],
i jest to bardzo dobre. Jednak, ponieważ grzechy popełniane są każdy z osobna,
dana osoba musi je wyznawać również każdy z osobna. Na przykład były buddysta
powinien wyznać i pokutować ze wszystkich wcześniejszych rzeczy powiązanych z
buddyzmem, takich jak wierzenie w karmę, reinkarnację czy trzymanie w domu i
czczenie posągu Buddy. Podobnie były mason powinien wyznać i pokutować z
wszystkich konkretnych inicjacji, rytuałów, składanych przysiąg, fałszywych
wierzeń itd.
Moje nawrócenie
i Polska
Wracając do mojego nawrócenia, zostałem
chrześcijaninem, zanim w ogóle zacząłem chodzić do jakiegokolwiek kościoła. Nie
byłem wychowywany w wierze chrześcijańskiej i nie miałem żadnego pochodzenia
wyznaniowego. Kiedy Hans skonfrontował mnie z ewangelią, miałem prawie 28 lat.
I właśnie wtedy Bóg zaczął dotykać mojego serca. Uczynił to, gdy zacząłem
przeszukiwać Biblię i modlić się do Niego, pytając o to, czy naprawdę istnieje.
Zdałem sobie sprawę, że Jezus zaczął mnie odwiedzać w swojej obecności (poprzez
Ducha Świętego). Po prostu wiedziałem, że to Jezus. I po jakimś czasie nabrałem
przekonania, że Biblia jest prawdziwa, że Jezus zmarł na krzyżu za moje grzechy
i że On żyje dziś! Zrozumiałem również, że muszę podjąć decyzję (dokonać
wyboru, aby pójść za Jezusem), ponieważ wierzyć to jedno, ale podążać za
Jezusem to coś zupełnie innego. Wieczorem 6 stycznia 1994 roku leżałem w swoim
łóżku, kiedy podjąłem świadomą decyzję, że pójdę za Chrystusem. Powiedziałem:
„Jezu, pójdę za Tobą”. I to było wszystko. Nie czułem, żeby w tamtej chwili
wydarzyło się coś specjalnego, ale wiedziałem, że jestem zbawiony, ponieważ podjąłem
decyzję, żeby pójść za Chrystusem.
Jednak następnego ranka obudziłem się i
poczułem, że coś się we mnie zmieniło – byłem jakiś inny. Przypomniałem sobie
wtedy, że poprzedniego wieczora wybrałem Jezusa. Dopiero później dowiedziałem
się, że jeżeli ktoś podejmuje decyzję chodzenia z Jezusem Chrystusem, przyjdzie
On i zamieszka w jego sercu i duchu poprzez swojego Ducha Świętego. Wcześniej
nie miałem o tym pojęcia, ponieważ nigdy nie chodziłem do kościoła. Bóg jednak
jest Bogiem. Widział, że podjąłem prawdziwą decyzję pójścia za Chrystusem i że
otworzyłem dla Niego swoje serce. Dosłownie więc przyszedł On do mojego życia
(J 14:23).
Piszę o tym, ponieważ pokazuje to, że
zostałem zbawiony bez pomocy jakiejkolwiek tradycji, religii, kościoła czy
czegokolwiek innego. To działo się tylko pomiędzy Bogiem a mną. Bóg objawił mi
samego siebie tylko i wyłącznie poprzez ewangelię Jezusa Chrystusa. I nic ponad
to. Wiedziałem, że zostałem zbawiony dzięki temu, co Jezus uczynił dla mnie na
krzyżu. Nie mogły mi pomóc żadne z moich dobrych uczynków, ponieważ On uczynił
już wszystko za mnie. Jego ostatnie słowa na krzyżu brzmiały: „Wykonało się” (J
19:30). Skoro Jezus Chrystus coś wykonał, my z pewnością nie możemy do tego, co
On już uczynił, nic dodać!
W styczniu 1999 roku Bóg w bardzo
wyraźny sposób powołał mnie do Polski. Nie wiedziałem, że będę musiał czekać 12
lat, zanim będę mógł się wreszcie tam przeprowadzić w 2011 roku. W międzyczasie
jednak odwiedziłem Polskę wielokrotnie. Naprawdę czułem się miło przyjęty przez
Polaków. Podczas tych 12 lat oczekiwania coraz bardziej czułem się w Polsce
bardziej w domu niż w Holandii. W czasie tych wizyt w Polsce miałem okazję
rozmawiać z wieloma Polakami. Około 93% ludzi uważa siebie za rzymskich
katolików. Dla porównania w Holandii odsetek katolików wynosi 29%. Istnieje
więc duża szansa na to, że spotkasz jakichś katolików w Polsce. Nadal pamiętam
pewną rozmowę z młodym Polakiem, który twierdził, że jest wierzący. Było to
podczas mojej drugiej wizyty w Polsce. Mówiliśmy trochę o modlitwie i wszystko
wydawało się w porządku, dopóki nie zaczął mówić o „modlitwie do Marii”.
Powiedział, że katolicy modlą się do Boga w imieniu Jezusa, ale kiedy jest
jakaś trudna sytuacja, wołają do Marii, żeby uzyskać lepszy rezultat. Szczerze
mówiąc, byłem mocno rozczarowany tym, co powiedział. Myślałem tak: „Czy
modlenie się do samego Boga nie wystarczy? Do czego potrzebna ci Maria? Biblia
tego nie naucza”. Było to dla mnie po prostu dziwne, ponieważ do tamtego
momentu (ani później) w swoim chrześcijańskim życiu nigdy nie czułem potrzeby
modlenia się do Marii czy kogoś innego. Pan Jezus zawsze wystarczył mi jako
odpowiedź na wszystkie moje potrzeby i problemy. Dodatkowo, kiedy ten młody
katolik powiedział, że modlą się również do Marii, poczułem, że za tym stoi
jakiś inny duch.
Zacząłem rozumieć, że dla katolików Bóg
jest kimś bardzo dalekim i że poprzez Marię mogą się do Niego zbliżyć. Według
tego rozumienia jest ona dla nich pośredniczką. Biblia mówi jednak, że jest
tylko jeden pośrednik między Bogiem a ludźmi, człowiek
Chrystus Jezus (1 Tym 2:5). W pewnym stopniu zacząłem
widzieć ten sam problem w polskich kościołach ewangelicznych. Odwiedzając ich
nabożeństwa, zauważyłem, że głównie śpiewali oni piosenki o Panu Jezusie.
Śpiewanie piosenek o Panu Jezusie jest bardzo dobre, nie twierdzę inaczej, ale
czegoś mi brakowało – prawie nigdy nie wspominali oni w swoich piosenkach o
Bogu Ojcu, tak jak robiliśmy to w Holandii. Najwyraźniej, kiedy katolicy
odchodzą od swoich tradycji i zaczynają mieć żywą relację z Jezusem Chrystusem,
ich Zbawicielem, znika potrzeba modlenia się do Marii, ponieważ zaczynają
rozumieć, że nie jest ona wcale potrzebna w ich nowej relacji z Bogiem. Z
drugiej strony Bóg Ojciec jest nadal gdzieś w cieniu, z powodu mentalności,
jaką mieli, będąc w Kościele rzymskokatolickim. Pragnieniem Boga Ojca jest
jednak to, aby ludzie mieli żywą relację nie tylko z Jezusem Chrystusem, ale
również z Nim samym. Przyjrzyjmy się słowom Jezusa w Ewangelii Jana:
A to jest
życie wieczne, aby poznali ciebie, jedynego prawdziwego Boga i tego, którego
posłałeś, Jezusa Chrystusa. (Jana 17:3)
Jezus mu
odpowiedział: Ja jestem drogą, prawdą i życiem. Nikt nie przychodzi do Ojca,
jak tylko przeze mnie. (Jana 14:6)
Jezus zawsze wskazywał na swojego Ojca i
przygotował dla nas drogę tak, abyśmy my również mogli mieć relację z Ojcem.
Bóg nie chce być nam daleki, lecz chce być jak najbliżej nas. To jest Jego
pragnieniem. Dlatego wysłał na ziemię Jezusa.
Rozmawiając z katolikami zarówno w
Holandii, jak i w Polsce, zaobserwowałem kolejną rzecz. Zapytałem ich, czy
wiedzą o tym, czy są zbawieni, czy nie. Większość z nich powiedziała mi, że ma
taką nadzieję, ale nie są tego pewni. Dzieje się tak dlatego, że nauczanie
katolickie opiera się na dobrych uczynkach, a nie na samej wierze. Dlatego,
jeśli nie masz wystarczająco dużo dobrych uczynków, możesz nie zostać zbawiony.
Stąd większość katolików nigdy nie będzie miała pewności odnośnie do własnego
zbawienia.
Pewien przypadek pokazał mi bardzo
wyraźnie słabe strony nauczania Kościoła rzymskokatolickiego, jeśli chodzi o
pewność zbawienia. Kiedy zmarł polski papież Jan Paweł II, była to dla Polaków
wielka strata. Tak się zdarzyło, że byłem w tym okresie przez kilka tygodni w
Polsce i zatrzymałem się w domu pewnego misjonarza i jego rodziny. W dniu, w
którym zmarł papież, mój gospodarz słuchał wiadomości podawanych w dwóch
różnych stacjach radiowych. W jednej z nich powiedziano, że powinniśmy modlić
się za papieża tak, aby mógł jak najszybciej przejść z czyśćca do nieba. W
drugiej podano, że możemy modlić się do papieża, który jest teraz w niebie, po
to, aby nasze modlitwy przez niego dotarły do Boga. Pokazuje to, że kwestia
zbawienia w Kościele rzymskokatolickim jest jak rosyjska ruletka. Nigdy nic nie
wiadomo!
Niektórzy ludzie boją się opuścić
Kościół rzymskokatolicki, ponieważ Rzym naucza, że poza nim nie możesz zostać
zbawiony[6].
Mówi również, że nie można być zbawionym bez sakramentów[7].
Żal mi bardzo tych ludzi, ponieważ są w pułapce. Ja zostałem zbawiony bez
ingerencji jakiegokolwiek kościoła. Tak, jestem członkiem lokalnego kościoła,
ale moje zbawienie od żadnego kościoła nie zależy. Moje zbawienie pochodzi
prosto od Boga; stało się tylko pomiędzy mną i Nim. Biblia nie mówi nigdzie o
tym, że będziemy zbawieni poprzez kościół. Tylko przez Pana Jezusa możemy
zostać zbawieni (Dz 4:12; Rzym 10:13).
Przy innej okazji byłem świadkiem
sytuacji, w której członkowie rodziny mojego katolickiego znajomego mieli na
jedną noc przyjąć pod swój dach i opiekować się obrazem Czarnej Madonny. W
Polsce zwyczajem jest to, że wizerunek Czarnej Madonny przekazywany jest z domu
do domu. Każdego wieczoru obraz ten przechodzi pod opiekę innej rodziny.
Przynajmniej jeden członek rodziny w takim domu musi czuwać przez całą noc przy
obrazie po to, aby okazać swój szacunek wobec Marii. Biblia jednak mówi o tym
bardzo jasno:
Ja, Pan, a
takie jest moje imię, nie oddam mojej czci nikomu ani mojej chwały bałwanom.
(Izajasza 42:8)
Według Pisma Świętego Bogu nie podoba
się to, że Maria jest czczona, ani to, że cześć oddaje się obrazowi. W Jego
oczach jest to czyste bałwochwalstwo. Tylko Bogu należy się chwała! Tylko On
jest godzien czci!
Pozycja Marii w Polsce jest bardzo
silna. Niektórzy katolicy wierzą nawet (chociaż jest to sprzeczne z doktryną
rzymskokatolicką), że Jezus Chrystus nie istniał, dopóki Maria nie wydała Go na
świat. W pewnym sensie więc uważają, że Maria jest „większa” od Jezusa, co jest
dobrym powodem do oddawania jej czci. Pismo Święte pokazuje jednak, że Jezus
istniał jeszcze przed Abrahamem (J 8:58). Biblia pokazuje również bardzo
wyraźnie w Liście do Kolosan, że Jezus Chrystus jest Stwórcą wszystkiego (Kol
1:12–17), co oznacza, że jako Stwórca zdecydowanie był przed Marią, która jest
stworzeniem.
Dwie koncepcje
Ponieważ wielokrotnie doświadczyłem
uwolnienia w swoim życiu i widziałem też, co się dzieje w Polsce, czułem, że
muszę napisać książkę na temat katolicyzmu. Główne przesłanie zawiera dwie
powiązane ze sobą koncepcje. Pierwsza z nich mówi nam, że potrzebujemy
przebaczenia za grzechy oraz uwolnienia od przekleństw i duchów aż do trzeciego
i czwartego pokolenia wstecz. Drugą jest potrzeba uświadomienia sobie tego, że
poprzez system religii rzymskokatolickiej ludzie znajdują się w bałwochwalczym
i religijnym systemie, z którego również muszą zostać uwolnieni. W uwolnieniu
się z tego systemu niezbędne jest zastosowanie się do pierwszej koncepcji.
Pierwsza koncepcja zawiera sześć
następujących, podstawowych kroków, prowadzących do uwolnienia:
- Wyznaj i pokutuj za grzechy i nieprawości do trzeciego i czwartego pokolenia, prosząc Boga o przebaczenie i oczyszczenie.
- Przebacz swoim przodkom to, że przekazali te rzeczy tobie, i przebacz samemu sobie to, że brałeś w nich udział.
- Złam lub usuń wszelkie przekleństwo związane z tym grzechem czy nieprawością do trzeciego i czwartego pokolenia.
- Nakaż wyjść z twojego życia demonom, które były powiązane z danym grzechem, nieprawością czy przekleństwem, aż do trzeciego i czwartego pokolenia.
- Niech Duch Święty wypełni wszystkie miejsca wewnątrz ciebie, z których wyniosły się demony.
- Przestań grzeszyć! Nasyć swoje życie Słowem Bożym i chodź z Bogiem.
(Na końcu tej książki znajdują się
załączniki A i B. Załącznik A zawiera
modlitwy o uwolnienie z katolicyzmu. Omówione są tam
główne przedmioty kultu systemu rzymskokatolickiego - np. Maria, figurki i
sakramenty - oraz metody systematycznego uwolnienia się od nich. Załącznik B
zawiera instrukcje pomocne w oficjalnym wystąpieniu z Kościoła
rzymskokatolickiego).
Rozdział 1
Rozdział 1
Przebacz nam
nasze grzechy
Łukasza
11:4
Przebaczenie jest podstawą
chrześcijaństwa. Jezus przyszedł po to, aby zabrać nasze grzechy (1 J 3:5).
Przez Adama grzech przyszedł na świat (Rzym 5:12–14) i od tamtego momentu cała
ludzkość została oddzielona od Boga z powodu grzechu (Iz 59:2). „Wszyscy
bowiem zgrzeszyli i są pozbawieni chwały Boga” (Rzym
3:23). Oddzielenie od Boga oznacza, że życie człowieka pozbawione jest
obecności Bożej.
Biblia mówi, że zapłatą za grzech jest
śmierć (Rzym 6:23), co oznacza wieczne oddzielenie od Boga. Dlatego największą
potrzebą człowieka jest to, by jego grzech został usunięty, żeby mógł otrzymać
życie wieczne (Rzym 6:23; Kol 2:13). Pismo Święte mówi, że Chrystus umarł za
nasze grzechy (1 Kor 15:3). To przez wiarę w przelaną krew Jezusa nasze grzechy
zostaną odpuszczone (Mat 26:28; Rzym 3:25). Poprzez wiarę wystarczy prosić o
przebaczenie, jak to jest napisane w 1 Jana 1:9: „Jeśli wyznajemy nasze
grzechy, Bóg jest wierny i sprawiedliwy, aby nam przebaczyć grzechy i oczyścić
nas z wszelkiej nieprawości”. Wówczas sam Jezus Chrystus obmyje nas swoją krwią
(Obj 1:5).
Dlatego powinniśmy wyznawać swoje
grzechy i następnie poprzez łaskę Bożą odwrócić się od nich (Prz 28:13).
Wspaniale jest wiedzieć, że twoje grzechy są odpuszczone, że są usunięte z
twojego życia! Nie możemy na to odpuszczenie ani zasłużyć, ani zapracować
jakimikolwiek uczynkami. Musimy jedynie uwierzyć w to, co Jezus Chrystus zrobił
dla nas na krzyżu. Biblia mówi:
A temu, kto
pracuje, zapłata nie jest uznana za łaskę, ale za należność. Temu zaś, kto nie
pracuje, lecz wierzy w tego, który usprawiedliwia bezbożnego, jego wiara
zostaje poczytana za sprawiedliwość. Jak i Dawid mówi, że błogosławiony jest
człowiek, któremu Bóg przypisze sprawiedliwość bez uczynków, mówiąc:
Błogosławieni, których nieprawości są przebaczone i których grzechy są zakryte.
Błogosławiony człowiek, któremu Pan nie poczyta grzechu. (Rzymian 4:4–8)
W moim chrześcijańskim życiu nadszedł
taki błogosławiony moment, kiedy ten werset stał się dla mnie żywy: „Piszę do
was, dzieci, bo zostały wam przebaczone grzechy ze względu na jego imię”
(1 J 2:12). Mimo że już zostało mi przebaczone, Duch Święty pokazał mi to tak
wyraźnie, że skakałem z radości w swoim domu!
Jest jednak coś więcej niż tylko
jednorazowe przebaczenie. Mimo że nam przebaczono, w pewnym sensie jest to
dopiero początek. Krzyż składa się z dwóch belek – jednej poziomej i jednej
pionowej. Można powiedzieć, że belka pionowa symbolicznie reprezentuje
pojednanie pomiędzy Bogiem i człowiekiem poprzez krew Jezusa, ale belka pozioma
to pojednanie pomiędzy nami i innymi ludźmi. Kiedy zostałem chrześcijaninem,
szybko zdałem sobie sprawę, że muszę prosić ludzi o przebaczenie, ponieważ w
przeszłości wyrządziłem im krzywdę. Zrozumiałem również, że muszę sam
przebaczyć innym ludziom, którzy w przeszłości mnie skrzywdzili lub wyrządzili
mi zło. Jezus pokazał dobry przykład, kiedy umierał na krzyżu. Powiedział:
„Ojcze, przebacz im, bo nie wiedzą, co czynią” (Łk 23:34).
Młody brat Jerry
Pozwólcie, że opowiem wam pewną
historię. Dość dawno temu byłem z trzymiesięczną wizytą w Polsce. Było to zanim
w 2011 roku przeniosłem się do Polski. Podczas tych trzech miesięcy gościłem
(przez mniej więcej dwa tygodnie) u polskiej rodziny, w której wszyscy podążali
za Jezusem. Bardzo miło spędzaliśmy ze sobą czas. Jednak ich dwunastoletni syn
Jerry[8]
miał jakieś problemy. Zbliżał się już 1 września, dzień, w którym w Polsce
rozpoczyna się rok szkolny. Normalnie dla dziecka powrót do szkoły nie
stanowiłby problemu, ale dla niego tak.
Jerry bał się wrócić do szkoły, ponieważ
bolał go brzuch. Im bardziej 1 września się zbliżał, tym większy był ten ból.
Po konsultacji z rodzicami uzyskałem pozwolenie, żeby z nim porozmawiać. Po
prostu wiedziałem, że ten ból i strach nie są normalne. Kiedy zadałem Jerry’emu
kilka pytań, szybko stało się dla mnie jasne, że był zły na jednego ze swoich
nauczycieli. Dlaczego? Ten nauczyciel nie traktował go zbyt dobrze i nawet
kilka razy na niego krzyczał. Z tego powodu się denerwował. Wtedy Duch
poprowadził mnie, żebym opowiedział mu historię o złym słudze z Ewangelii
Mateusza:
Wtedy Piotr
podszedł do niego i zapytał: Panie, ile razy mam przebaczyć mojemu bratu, gdy
zgrzeszy przeciwko mnie? Czy aż siedem razy? I odpowiedział mu Jezus: Nie mówię
ci, że aż siedem razy, ale aż siedemdziesiąt siedem razy. Dlatego królestwo
niebieskie podobne jest do króla, który chciał się rozliczyć ze swymi sługami.
A gdy zaczął się rozliczać, przyprowadzono mu jednego, który był mu winien
dziesięć tysięcy talentów. A ponieważ nie miał z czego oddać, jego pan kazał go
sprzedać wraz z żoną, dziećmi i wszystkim, co miał, i spłacić dług. Wtedy sługa
upadł i oddał mu pokłon, mówiąc: Panie, okaż mi cierpliwość, a wszystko ci
oddam. Pan tego sługi, ulitowawszy się nad nim, uwolnił go i darował mu dług.
Lecz gdy ten sługa wyszedł, spotkał jednego ze swoich współsług, który był mu
winien sto groszy. Chwycił go i zaczął dusić, mówiąc: Oddaj, coś winien! Wtedy
jego współsługa upadł mu do nóg i prosił go: Okaż mi cierpliwość, a wszystko ci
oddam. On jednak nie chciał, ale poszedł i wtrącił go do więzienia, dopóki nie
odda długu. A jego współsłudzy, widząc, co się stało, zasmucili się bardzo i
poszedłszy, oznajmili swemu panu wszystko, co zaszło. Wtedy jego pan wezwał go
i powiedział: Zły sługo, darowałem ci cały ten dług, ponieważ mnie prosiłeś.
Czyż i ty nie powinieneś był zmiłować się nad swoim współsługą, jak ja
zmiłowałem się nad tobą? I jego pan, rozgniewany, wydał go katom, dopóki nie
odda wszystkiego, co był mu winien. Tak i wam uczyni mój Ojciec niebieski,
jeśli każdy z was nie przebaczy z serca swemu bratu jego przewinień. (Mateusza
18:21–35)
Ten fragment dotyczy przebaczenia.
Pewien sługa był winny królowi dziesięć tysięcy talentów, co wówczas stanowiło
równowartość około 143 000 rocznych pensji[9].
Spłacenie tego królowi było dla sługi po prostu niemożliwe. Możemy porównać to
do naszego grzechu: nasz grzech jest tak duży, że niemożliwe jest dla nas jego
spłacenie. Jezus jednak zapłacił już całą cenę za to, żebyśmy otrzymali
przebaczenie!
Co jednak zrobił sługa, kiedy król mu
odpuścił cały jego dług? Spotkał innego sługę, który był mu dłużny sto groszy[10].
To około 100 stawek dziennych za pracę w dzisiejszych czasach, czyli nic w
porównaniu ze 143 000 rocznych pensji. Sługa ten nie odpuścił swojemu
dłużnikowi i wrzucił go do więzienia. Powiedziałem Jerry’emu, że jest jak ten
zły sługa. Bóg tak wiele przebaczył Jerry’emu, ale teraz pojawił się ten
nauczyciel, który nie traktował go dobrze i krzyczał na niego. Powodowało to,
że Jerry miał mu to za złe. Sprawiało to również, że diabeł miał prawo
torturować Jerry’ego. W pewien sposób został on oddany w ręce katów – tak jak w
tej przypowieści. Jerry dał diabłu przystęp (Ef 4:27).
Jerry zrozumiał wszystko, czym się z nim
podzieliłem, i wiedział, że nadszedł czas, aby on wybaczył swojemu
nauczycielowi. Kiedy mu przebaczył, naprawdę zaczął płakać. Była to wspaniała
chwila. Po tym, jak przebaczył swojemu nauczycielowi, diabeł nie miał już prawa
go torturować. Więc następnie ja zgromiłem duchy złe. Co się wydarzyło? Strach
i ból brzucha zniknęły! Jerry został uwolniony z tej sytuacji! Chwała Bogu!
Widzimy w tej przypowieści następujące
rzeczy:
1)
Bóg chce nam przebaczyć nawet
nasze największe grzechy.
2)
Musimy przebaczyć innym.
3)
Nieprzebaczenie może otworzyć
drzwi demonom, ponieważ zyskują wtedy prawo do naszego życia. Wtrąca nas
również do pewnego rodzaju więzienia. Tak przy okazji, przebaczenie komuś, kto
nas krzywdzi, nie usprawiedliwia tej osoby. Zwyczajnie oswobadzamy się z
naszego więzienia.
W tej przypowieści widzimy coś jeszcze.
Najwyraźniej ów dług miał wpływ na rodzinę tego sługi, ponieważ król nakazał,
aby żona i dzieci sługi zostali sprzedani. To jedynie potwierdza, co widoczne
jest już w Starym Testamencie: grzech ma wpływ na pokolenia.
Grzechy ojców i
ich dziedziczne skutki
W Księdze Jozuego możemy przeczytać o
tym, jak Izraelici mieli wkroczyć do ziemi obiecanej. Pierwszym miastem, które
mieli zaatakować, było Jerycho, ale Bóg nie pozwolił im zabrać żadnych
zdobyczy, ponieważ miasto zostało obłożone klątwą (Joz 6:17–19). Jednak po
zdobyciu Jerycha Izraelici odnieśli porażkę i nie zdobyli drugiego miasta, Aj
(Joz 7:5). Stało się tak, ponieważ zostali przeklęci z powodu tego, że zabrali
z Jerycha to, co było obłożone klątwą (Joz 7:11–12).
Okazało się, że zgrzeszył Achan,
ponieważ to on zabrał zdobycze z Jerycha (Joz 7:20–21). Z powodu jednego
człowieka cały naród został obłożony klątwą! Tylko jednego człowieka! W Księdze
Jozuego możemy przeczytać, co przytrafiło się Achanowi:
Wtedy Jozue
wziął Achana, syna Zeracha, srebro, płaszcz i sztabę złota, jego synów i córki,
jego woły, osły i owce, namiot i całe jego mienie, a cały Izrael był z nim, i
zaprowadzili ich do doliny Achor. I rzekł Jozue: Jak ty sprowadziłeś na nas
nieszczęście, tak niech dziś Pan sprowadzi na ciebie nieszczęście! I
ukamienował go cały Izrael. Spalili ich i ukamienowali. Następnie wznieśli nad
nim wielki stos kamieni, który jest tam do dnia dzisiejszego, Pan zaś uśmierzył
swój płomienny gniew. Dlatego to miejsce nazywa się do dnia dzisiejszego doliną
Achor. (Jozuego 7:24–26)
Co tu czytamy? Również synowie i córki
Achana zostali uśmierceni! Jakże wielka odpowiedzialność ciąży na nas w
stosunku do naszych potomków! Jest nawet więcej przykładów dzieci, które
umierały z powodu grzechów ich ojców. W 4 Mojżeszowej 16 czytamy o tym, jak
Korach, Datan i Abiram zbuntowali się przeciwko Mojżeszowi, podważając jego
przywództwo. Następnie możemy przeczytać, co się później z nimi stało:
I wstał
Mojżesz, i poszedł do Datana i Abirama, a za nim poszli starsi izraelscy. I
przemówił do zboru tymi słowy: Odstąpcie od namiotów tych bezbożnych mężów. Nie
dotykajcie niczego, co do nich należy, abyście nie zginęli przez wszystkie ich
grzechy. I oddalili się od mieszkań Koracha, Datana i Abirama. Datan zaś i
Abiram wyszli i stanęli u wejścia do swoich namiotów ze swoimi żonami, synami i
dziećmi. A Mojżesz rzekł: Po tym poznacie, że Pan mnie posłał, abym dokonał
wszystkich tych czynów, i że z własnej woli nic nie czyniłem: Jeżeli oni umrą
taką śmiercią jak wszyscy ludzie i spotka ich los wszystkich ludzi, to nie Pan
mnie posłał. Lecz jeżeli Pan dokona rzeczy nadzwyczajnej, że ziemia otworzy
swoją czeluść i pochłonie ich oraz wszystko, co do nich należy, i żywcem
zstąpią do podziemi, wtedy poznacie, że ci mężowie zbezcześcili Pana. A gdy wypowiedział
wszystkie te słowa, rozstąpiła się ziemia pod ich nogami. Ziemia rozwarła swoją
czeluść i pochłonęła ich oraz ich domy i wszystkich ludzi Koracha, i cały ich
dobytek. Oni zaś wpadli ze wszystkim, co mieli, żywcem do podziemi, a ziemia
zamknęła się nad nimi; tak zginęli spośród zgromadzenia. (4 Mojżeszowa
16:25–33)
Kto zginął z nimi? Ich żony, synowie i
nawet ich małe dzieci. Kiedyś mój były kolega z pracy, który był niewierzący,
powiedział do mnie: „Nie mogę wierzyć w Boga, który każe czyjeś grzechy do
trzeciego i czwartego pokolenia. Nie rozumiem, dlaczego dzieci są uznane za
winne z powodu czynów ich rodziców czy dziadków”. W tamtej chwili nie
wiedziałem, co powiedzieć, i niestety nie mogłem mu tego powiedzieć później,
ponieważ w niedługim czasie nie pracował już w tej firmie. Mogę jednak
powiedzieć na ten temat trzy rzeczy: po pierwsze to tylko pokazuje, jak bardzo
Bóg nienawidzi grzechu; po drugie dzieci nie są oczywiście winne bezpośrednio,
ale następują pośrednie konsekwencje; i po trzecie rozwiązanie jest w
Chrystusie Jezusie. On wziął wszystkie nasze grzechy i nieprawości na siebie, a
nawet wszystkie przekleństwa, jak pisze Paweł:
Chrystus
odkupił nas z przekleństwa prawa, stając się za nas przekleństwem (bo jest
napisane: Przeklęty każdy, kto wisi na drzewie). (Galatów 3:13)
Usposobienie Boga
Tak naprawdę jest też czwarta rzecz. Pod
względem fizycznym od naszych rodziców przejmujemy ich DNA; dlatego często
wyglądamy jak oni. Dziedziczymy od nich wiele rzeczy. Mogą to być cechy dobre
lub złe. Również niektóre cechy naszej osobowości mogą być dziedziczone. Znamy
powiedzenie: „jaki ojciec, taki syn”, prawda? Niewiele osób wie, że oprócz
dziedziczenia cech fizycznych, możemy również odziedziczyć lub przekazać coś w
sferze ducha czy duszy. Bóg uczynił nas ludźmi. Jako istoty ludzkie składamy
się z duszy, ducha i ciała (1 Tes 5:23). Dziedziczymy i przekazujemy cechy we
wszystkich aspektach naszego życia, i to nie tylko te dobre, ale również te
złe.
Wiemy, że na początku Bóg wszystko
uczynił dobrym. Jednak, kiedy uczynił człowieka, Biblia mówi, że było to bardzo
dobre (1 Moj 1:31). Tak więc Bóg celowo stworzył nas w taki sposób, żebyśmy
mogli przekazywać następnym pokoleniom dobre rzeczy. Jednak po upadku w
Ogrodzie Eden ludzie zaczęli przekazywać również złe cechy. Tak nas po prostu
stworzył; uczynił nas w taki sposób, abyśmy mogli coś przekazywać. Tę samą
zasadę widzimy również w Księdze Przysłów, gdzie mowa jest o tym, że „Dobry
człowiek zostawia dziedzictwo dzieciom swoich dzieci, a majątek grzesznika jest
zachowany dla sprawiedliwego” (Prz 13:22).
W 2 Mojżeszowej 33:18–23 Mojżesz prosił
Boga o to, by mógł zobaczyć Jego chwałę. W 2 Mojżeszowej 34:5–8 czytamy o tym,
jak Bóg przechadzał się przed Mojżeszem w swojej chwale, a Mojżesz mógł oglądać
Go jedynie od tyłu. Czytamy tutaj o dobrym usposobieniu Boga:
Wtedy Pan
przeszedł obok niego, a on zawołał: Panie, Panie, Boże miłosierny i łaskawy,
nieskory do gniewu, bogaty w łaskę i wierność, Zachowujący łaskę dla tysięcy,
odpuszczający winę [BG: nieprawość], występek i grzech, nie pozostawiający w
żadnym razie bez kary; (2 Mojżeszowa 34:6–7a)
Jednak potem Bóg mówi dalej i czytamy
coś innego:
Nawiedzający
winę [BG: nieprawość] ojców na synach i na wnukach do trzeciego i czwartego
pokolenia! (2 Mojżeszowa 34:7b)
Z jednej strony jest łaska dla tysięcy
pokoleń (zobacz również 5 Moj 5:9–10). Z drugiej strony jednak nawiedzanie za
nieprawości do trzeciego i czwartego pokolenia. Pokazuje to, że Bóg chce raczej
błogosławić (na tysiące pokoleń) niż przeklinać (do czwartego pokolenia).
Widzimy tutaj też zasadę dziedziczenia. Raz jeszcze, Bóg stworzył nas w taki
sposób, abyśmy przekazywali rzeczy kolejnym pokoleniom.
Grzech Dawida i
jego dziedziczne skutki
Jest wiele fragmentów Pisma Świętego
ukazujących wpływ grzechów ojców. Dawid dopuścił się cudzołóstwa z Batszebą,
żoną Uriasza (2 Sam 11:4). Kiedy później okazało się, że jest ona w ciąży,
Dawid próbował ukryć sprawę. Doprowadził do śmierci Uriasza, wydając rozkaz
dowódcy swojej armii, Joabowi, aby postawił Uriasza w miejscu, gdzie bitwa jest
najbardziej zacięta (2 Sam 11:15). Po tym, jak Dawid uśmiercił Uriasza,
przyszedł do niego prorok Natan i przekazał mu następującą wiadomość od Boga:
Dlaczego więc
wzgardziłeś słowem Pana, popełniając zło w oczach jego? Uriasza Chetejczyka
zabiłeś mieczem, jego żonę wziąłeś sobie za żonę, jego zaś zabiłeś mieczem
Ammonitów. Teraz już nie odstąpi miecz od twojego domu po wszystkie czasy,
dlatego że mną wzgardziłeś i wziąłeś żonę Uriasza Chetejczyka, aby była twoją
żoną. Tak mówi Pan: Oto Ja wzbudzę zło w twoim własnym domu przeciwko tobie, na
twoich oczach zabiorę ci twoje żony i dam je innemu, i będzie z nimi obcował w
blasku tego słońca. Ty wprawdzie uczyniłeś to potajemnie, Ja jednak uczynię to
wobec całego Izraela i przy blasku słońca. Wtedy rzekł Dawid do Natana:
Zgrzeszyłem wobec Pana. Natan zaś rzekł do Dawida: Pan również odpuścił twój
grzech, nie umrzesz. Ponieważ jednak czynem tym zbezcześciłeś Pana [BG: Wszakże
iżeś dał przyczynę, aby urągali nieprzyjaciele Pańscy dla tej sprawy], przeto
syn, który ci się urodził, musi umrzeć. Potem Natan poszedł do swojego domu.
Pan zaś ugodził dziecię, które żona Uriasza urodziła Dawidowi, i ono
zachorowało. (2 Samuela 12:9–15)
Czytamy tu o kilku sądach i skutkach
grzechu Dawida:
2) Zło miało przychodzić na Dawida z jego własnego domu.
3) Jego żony miały mu być odebrane i oddane innemu, który by publicznie obcował z nimi.
4) Dawid dokonał swoich czynów potajemnie, ale miał być ukarany przed całym Izraelem.
5) Poprzez swoje uczynki Dawid dał wrogowi Pana świetną okazję do tego, aby Jemu urągał.
6) Dziecko, które miało się narodzić, musiało umrzeć.
Później widzimy, że te wszystkie rzeczy
się wypełniły i że w życiu dzieci Dawida pojawiło się pożądanie. Syn Dawida,
Amnon, zgwałcił swoją siostrę, Tamar (2 Sam 13:11–14). Inny z synów Dawida,
Salomon, miał 700 żon i 300 nałożnic.
Inne fragmenty
Pisma Świętego obrazujące dziedziczne skutki grzechów i nieprawości rodziców
A ci, którzy z
was się ostaną, zgniją za swoje grzechy [BG: nieprawości] w ziemiach waszych
wrogów, a także za winy [BG: nieprawości] swoich ojców zgniją jak i oni. (3
Mojżeszowa 26:39)
Lecz i synowie
wasi będą koczowali na pustyni przez czterdzieści lat i poniosą karę za waszą
niewierność, aż zniszczeją wasze trupy na pustyni. Według liczby dni, w ciągu
których badaliście tę ziemię, a było ich czterdzieści, dzień licząc za rok,
będziecie ponosić karę za wasze winy [BG: nieprawości] przez czterdzieści lat i
doznacie mojej niechęci. (4 Mojżeszowa 14:33–34)
Bo zniszczyłeś
swój kraj, wymordowałeś swój lud. Ród złośników niech nigdy nie będzie
wspominany! Zgotujcie jego synom rzeź z powodu winy [BG: nieprawości] ich
ojców, aby nie powstali i nie posiedli ziemi, i ruinami nie pokryli powierzchni
lądu! (Izajasza 14:20b–21)
Wyświadczasz
łaskę tysiącom, lecz za winę [BG: nieprawość] ojców odpłacasz na łono ich
synów, którzy po nich przychodzą. Boże wielki i potężny, którego imię jest Pan
Zastępów. (Jeremiasza 32:18)
Nasi ojcowie
zgrzeszyli, nie ma ich, a my dźwigamy ich winy [BG: nieprawość]. (Treny 5:7)
Wstawiennictwo
Nehemiasza i Daniela
Spójrzmy na to, jak najpierw Nehemiasz,
a później Daniel wstawiali się za Jeruzalemem i Izraelem:
Niechaj twoje
ucho będzie uważne, a twoje oczy otworzą się, aby wysłuchać modlitwy twego
sługi, którą ja zanoszę teraz do ciebie dniem i nocą za synów Izraela, sługi
twoje, oraz wyznania grzechów synów izraelskich, którymi zgrzeszyliśmy wobec
ciebie; także ja i dom mojego ojca zgrzeszyliśmy. (Nehemiasza 1:6)
Nehemiasz wyznawał nie tylko grzechy
synów Izraela, ale również swoje własne grzechy oraz te popełnione przez jego
ojców (to znaczy przodków). Utożsamiał się z grzechami otaczających go ludzi
oraz grzechami jego praojców. Nie oznacza to, że grzechy jego przodków zostały
wybaczone, ponieważ każdy ponosi swoją odpowiedzialność za swój grzech.
Nehemiasz zajął się skutkami tych nieprawości zarówno w swoim własnym życiu,
jak i w narodzie izraelskim.
Oto część modlitwy Daniela:
O Panie!
Według twojej sprawiedliwości niech odwróci się twój gniew i twoja popędliwość
od twojego miasta, Jeruzalemu, od świętej twojej góry! Gdyż z powodu naszych
grzechów i naszych win [BG: nieprawości ojców naszych] Jeruzalem i twój lud
znosi zniewagi od wszystkich, którzy są wokół nas. Lecz teraz wysłuchaj, o Boże
nasz, modlitwy twojego sługi i jego błagania i rozjaśnij swoje oblicze nad
twoją spustoszoną świątynią, ze względu na siebie samego, o Panie! (Daniela
9:16–17)
Daniel rozumiał, dlaczego Izraelici
dostali się do niewoli; stało się tak ze względu na ich grzech oraz nieprawości
ich ojców. Potrzebujemy odpuszczenia nieprawości naszych ojców, ponieważ oni są
częścią nas tak jak dziedziczone DNA. Nieprawości te mogą mieć na nas wpływ,
więc musimy się ich pozbyć. Rozwiązanie, jak mówi Biblia, jest w Chrystusie
Jezusie:
Który wydał
samego siebie za nas, aby nas wykupić od wszelkiej nieprawości i oczyścić sobie
lud na własność, gorliwy w spełnianiu dobrych uczynków. (Tytusa 2:14)
Grzech i nieprawość
Jaka jest różnica pomiędzy grzechem a
nieprawością? Spójrzmy na poniższą tabelę:
Tłumaczenie w Biblii
|
Słownik Stronga
|
|
Hebrajskie słowo „chataah”
|
Grzech
|
Grzech, przewinienie
|
Greckie słowo „hamartia”
|
Grzech
|
Grzech, przewinienie
|
Hebrajskie słowo „avon”
|
Nieprawość
|
Deprawacja, zło moralne, wina,
nieprawość, knowanie, kara
za nieprawość, grzech |
Greckie słowo „anomia”
|
Nieprawość
|
Bezprawie, naruszenie prawa,
przewrotność, przekroczenie prawa, niesprawiedliwość
|
Na podstawie tej tabeli możemy
wnioskować, że nieprawość jest podobna do powtarzającego się grzechu. Ktoś może
raz popełnić grzech, ale kiedy ta osoba jest zdeprawowana lub niemoralna,
będzie grzeszyć cały czas. Jej serce nie jest dobre. Jezus potwierdza to w
Ewangelii Mateusza:
Dobry człowiek
wydobywa z dobrego skarbca serca dobre rzeczy, a zły człowiek wydobywa ze złego
skarbca złe rzeczy. (Mateusza 12:35)
Dalej w całej Biblii widzimy, że
nieprawość jest powiązana z deprawacją i niemoralnością. 1 Mojżeszowa 19:15
mówi o nieprawościach Sodomy. Miasto to było pełne złych i agresywnych
homoseksualistów. 1 Mojżeszowa 44:16 mówi o nieprawości braci Józefa. Najpierw
sprzedali go Midianitom, a zaraz potem zanurzyli jego płaszcz w koziej krwi i
dali go do rąk ich ojca Jakuba. Sugerowali Jakubowi, że Józef mógł zginąć, co
wprowadziło ogromny smutek do życia Jakuba. W Księdze Jozuego 22:17 jest mowa o
nieprawości z Peor, gdzie Izraelici dopuścili się nierządu z córkami Moabu i
kłaniali się swoim bogom (4 Moj 25). Jozue 22:20 mówi o nieprawości Achana,
który wziął, co było obłożone klątwą z Jerycha. Z powodu tego czynu złość Pana
wybuchła na cały naród izraelski (Joz 7:1).
1 Samuela 3:14 mówi o nieprawości domu
Heliego. Najwyższy kapłan Heli pozwolił swoim synom (którzy byli kapłanami w
domu Pana) traktować ofiary domu Pana z pogardą, sypiali z niewiastami, które
służyły u wejścia do Namiotu Zgromadzenia, i prowadzili lud Boży do grzechu (1
Sam 2). Dzieje Apostolskie 1:18 mówią o nieprawości Judasza Iskarioty, który
zdradził Jezusa. Dzieje Apostolskie 8:23 mówią o czarnoksiężniku Szymonie, który
był w więzach nieprawości. Szymon chciał za pieniądze nabyć dar Ducha Świętego,
ale jego serce nie było prawe przed Bogiem (Dz 8:18–23). Kiedy więc patrzymy na
Stary, jak również Nowy Testament, widzimy, że nieprawość to coś więcej niż
grzech. Możesz popełnić grzech raz, ale nieprawość pokazuje deprawację – złe postępowanie.
W Nowym Testamencie jest interesujące
powiązanie pomiędzy krwią Jezusa a marnym postępowaniem przejętym z tradycją
naszych ojców. „Marne postępowanie” oznacza nic innego jak puste lub nic
niewarte zachowanie. Biblia mówi:
Wiedząc, że
nie tym, co zniszczalne, srebrem lub złotem, zostaliście wykupieni z waszego
marnego postępowania przekazanego przez ojców; Lecz drogą krwią Chrystusa jako
baranka niewinnego i nieskalanego. (1 Piotra 1:18–19)
Krew Jezusa Chrystusa jest tak potężna,
że może oczyścić nas ze wszystkich grzechów i nieprawości naszych przodków.
Jezus jest Barankiem Bożym, który gładzi grzech świata (J 1:29). Kiedy Jezus
zmywa grzechy całego świata, dotyczy
to również naszych grzechów oraz nieprawości naszych ojców! Musimy tylko
przyjąć ten fakt przez wiarę i zastosować krew Jezusa w swoim życiu (Rzym 3:25;
1 J 1:7).
Bałwochwalstwo i
nieprawość ojców
W dwóch
pierwszych przykazaniach w 2 Mojżeszowej 20:3–6 czytamy:
Pierwsze przykazanie:
Nie będziesz miał innych bogów obok mnie.
Drugie przykazanie:
Nie czyń sobie podobizny rzeźbionej czegokolwiek, co jest na niebie w górze, i
na ziemi w dole, i tego, co jest w wodzie pod ziemią. Nie będziesz się im
kłaniał i nie będziesz im służył, gdyż Ja, Pan, Bóg twój, jestem Bogiem
zazdrosnym, który karze winę [BG: nawiedzający nieprawość] ojców na synach do
trzeciego i czwartego pokolenia tych, którzy mnie nienawidzą, A okazuję łaskę
do tysiącznego pokolenia tym, którzy mnie miłują i przestrzegają moich
przykazań.
Z powyższych fragmentów Pisma
dowiadujemy się, że Bóg jest Bogiem zazdrosnym. To On stworzył niebo i ziemię
(1 Moj 1:1). Tylko On daje życie. Tylko Jego powinniśmy wielbić. Bóg
powiedział:
Tak mówi Pan,
Król Izraelski i jego Odkupiciel, Pan Zastępów: Ja jestem pierwszy i Ja jestem
ostatni, a oprócz mnie nie ma Boga. (Izajasza 44:6)
Dlatego też w oczach Boga jest to jasne,
że kiedy ktoś czy coś jest wielbione zamiast Niego, uważa to za bałwochwalstwo.
Tylko On jest Bogiem i nie ma innego. W Biblii możemy przeczytać o wielu
bożkach wielbionych jako Bóg. Byli tacy bogowie jak Adramelech, Asztor, Baal,
Dagon, Tamuz itd. W Nowym Testamencie bardzo jasno określa się takich bogów,
jako demony:
Cóż więc chcę
powiedzieć? Że bożek jest czymś albo ofiara składana bożkom czymś jest? Raczej
chcę powiedzieć, że to, co poganie ofiarują, demonom ofiarują, a nie Bogu. A
nie chciałbym, żebyście mieli społeczność z demonami. Nie możecie pić kielicha
Pana i kielicha demonów. Nie możecie być uczestnikami stołu Pana i stołu
demonów. Czy będziemy pobudzali Pana do zazdrości? Czy jesteśmy mocniejsi od
niego? (1 Koryntian 10:19–22)
W drugim przykazaniu czytamy, że nie
możemy czynić sobie podobizn. Nie wolno nam się im kłaniać ani im służyć. Tak
naprawdę, kiedy ktoś czci i służy bałwanom, czci i służy demonom. Otwiera się
na złe duchy, ponieważ za tymi bałwanami kryją się złe duchy i nawet potomkowie
takiej osoby będą za to karani do trzeciego i czwartego pokolenia. Bóg nie
będzie tolerować bałwochwalstwa. Postrzega je jako duchowe cudzołóstwo
popełniane z innymi bogami. Spójrzmy na następujące wersety z Pisma Świętego.
To Ja sam
zwrócę swoje oblicze przeciwko temu mężowi i przeciwko jego rodzinie i wytracę
go oraz wszystkich spośród ich ludu, którzy go naśladują cudzołożąc z Molochem.
(3 Mojżeszowa 20:5)
Twoje
cudzołóstwa i lubieżne twoje okrzyki, haniebne twoje wszeteczeństwo! Na
wzgórzach i na polu widziałem twoje obrzydliwości. Biada ci, Jeruzalemie, że
nie chcesz się oczyścić. Jak długo jeszcze będziesz zwlekać? (Jeremiasza 13:27)
Wtedy ci z
was, którzy ocaleją, będą mnie wspominać wśród narodów, do których zostali
uprowadzeni, i skruszę wszeteczne ich serce, które odwróciło się ode mnie, i
oślepię ich oczy, które zalotnie spoglądały na ich bałwany; i poczują wstręt do
samych siebie z powodu złych czynów, które popełnili przez wszystkie swoje
obrzydliwości. (Ezechiela 6:9)
W tym sensie Bóg jest zazdrosny i chce
zachować swój lud czystym i uchronić przed wszelkim ohydnym bałwochwalstwem. W
2 Księdze Mojżeszowej wydał jasne polecenia mówiąc, co Izraelici powinni
zrobić, kiedy wejdą do ziemi obiecanej.
Albowiem anioł
mój pójdzie przed tobą i zaprowadzi cię do Amorejczyków i Chetejczyków, i
Peryzyjczyków, i Kananejczyków, i Chiwwijczyków, i Jebuzejczyków, i wytępię
ich. Nie kłaniaj się ich bogom ani im nie służ. Nie czyń tak jak oni, ale
doszczętnie zburz i potłucz ich pomniki. Służcie Panu, Bogu waszemu, a On
pobłogosławi chleb twój i wodę twoją. Oddalę też choroby spośród ciebie. (2
Mojżeszowa 23:23–25)
Zburzenie tych posągów było absolutnie
konieczne. Ponieważ jak czytaliśmy wcześniej, za takimi bożkami stoją złe
duchy. Duchy te chcą nakłonić ludzi do oddawania im czci. Czyniąc to, odciągają
ludzi od Boga. I demony wiedzą, że Bóg musi osądzić takich ludzi za ich
bałwochwalstwo. Zburzenie posągów zniszczyłoby moc tamtych duchów i utrudniło
ludziom odejście od Boga.
Nowy Testament mówi o tym równie jasno:
„A nie chciałbym, żebyście mieli społeczność z demonami” (1 Kor 10:20). Bóg
chce, aby Jego ludzie byli wolni od bałwanów i bałwochwalstwa nawet do
trzeciego i czwartego pokolenia wstecz.
Do trzeciego i
czwartego pokolenia
Przyjrzyjmy się teraz następującemu
wykresowi, który ilustruje liczbę ludzi przypadających na cztery pokolenia:
Pierwsze pokolenie to 2 osoby (twoi
rodzice).
Drugie pokolenie to 4 osoby (twoi
dziadkowie).
Trzecie pokolenie to 8 osób (twoi
pradziadkowie).
Czwarte pokolenie to 16 osób (twoi
prapradziadkowie).
Zatem, gdy mamy na myśli trzecie lub
czwarte pokolenie wstecz, mówimy o 2 + 4 + 8 + 16 = 30 osobach. Aż tak liczna
grupa ludzi może wywierać wpływ na nasze życie. Gdy, na przykład, wiemy, że
nasz pradziadek był buddystą i czcił Buddę, musimy pokutować z tego i wyznać
to, jako grzech. Jeśli wiemy, że nasza babcia była związana z czarami,
wywoływała duchy i nakładała na ludzi klątwy, musimy również za to pokutować i
wyznać to jako grzech. Dzięki temu Bóg może nas dalej oczyszczać, zabierając
nasze grzechy i nieprawości, jak mówi apostoł Jan: „A wiecie, że on się
objawił, aby zgładzić nasze grzechy, a w nim nie ma grzechu” (1 J 3:5).
Spójrzmy na opublikowane badania pana
E.E. Winshipa. Badał on na początku XX w. dwie dobrze znane rodziny w XIX w. Od
tamtego czasu jego wyniki pojawiały się w wielu publikacjach[11].
Max Jukes był ateistą, który poślubił
bezbożną kobietę. Doszukano się około 560 potomków. Wśród nich:
310 zmarło jako biedacy.
150 zostało przestępcami, 7 z nich
mordercami.
100 znanych było z pijaństwa.
Ponad połowa kobiet była prostytutkami.
W sumie potomkowie ci kosztowali rząd
Stanów Zjednoczonych w XIX w. 1,25 miliona dolarów.
Jonathan Edwards żył w tym samym czasie,
co Max Jukes. Był oddanym chrześcijaninem, który poślubił pobożną młodą damę.
Odszukano około 1394 potomków. Wśród nich:
295 ukończyło studia, 13 z nich zostało
rektorami, a 65 profesorami.
3 zostało wybranych na senatorów Stanów
Zjednoczonych, 3 na gubernatorów stanu, a inni, jako ministrowie, wysyłani byli
do innych państw.
30 zostało sędziami.
100 było prawnikami, jeden był dziekanem
wybitnej szkoły.
56 było praktykującymi lekarzami, jeden
był dziekanem szkoły medycznej.
75 zostało oficerami armii lub
marynarki.
100 było znanymi misjonarzami,
kaznodziejami i wybitnymi pisarzami.
Kolejne 80 osób miało stanowiska
publiczne, 3 z nich było burmistrzami dużych miast.
Jeden z nich był kontrolerem Skarbu
Państwa, a inny wiceprezydentem Stanów Zjednoczonych.
Żaden z tych potomków rodziny Edwardsa
nie był obciążeniem dla rządu.
Jak bardzo to badanie socjologiczne
potwierdza to, co mówi Biblia! Bóg nie chce, abyśmy my czy nasi potomkowie
skończyli tak, jak Max Jukes i jego potomkowie. On chce, żebyśmy byli
błogosławieni, nie zaś przeklęci. Błogosławieństwem jest bycie wolnym od
grzechów i nieprawości, jak mówi Biblia:
Wzbudziwszy
swego Syna, Jezusa, Bóg najpierw posłał go do was, aby wam błogosławił w
odwracaniu się każdego z was od swoich nieprawości. (Dzieje Apostolskie 3:26)
Musimy
przebaczyć temu, o którym często zapominamy
Tak, to prawda. Jest szczególnie jedna
osoba, której często zapominamy wybaczyć – tą osobą jesteśmy my sami! Możemy
grzeszyć przeciwko Bogu, możemy grzeszyć przeciwko innym, lecz wielokrotnie
grzeszymy również przeciwko sobie samym. Może zrobiliście w swoim życiu coś, za
co nadal jesteście na siebie źli. Jeśli tak jest, będziecie musieli wybaczyć
sobie to, co zrobiliście. Ja musiałem sobie przebaczyć wiele rzeczy. Odrzuciłem
też siebie, jako osobę, i za to też musiałem sobie wybaczyć. Potem musiałem
nauczyć się akceptować i kochać samego siebie. Czy wiecie, że Biblia mówi, że
mamy kochać samych siebie? Naprawdę jest to tam napisane. Przyjrzyjcie się
dobrze temu, co Jezus mówi w Ewangelii Marka:
A Jezus mu
odpowiedział: Pierwsze przykazanie ze wszystkich jest to: Słuchaj, Izraelu!
Pan, nasz Bóg, Pan jest jeden. Będziesz więc miłował Pana, swego Boga, całym
swym sercem, całą swą duszą, całym swym umysłem i z całej swojej siły. To jest
pierwsze przykazanie. A drugie jest do niego podobne: Będziesz miłował swego
bliźniego jak samego siebie. Nie ma innego przykazania większego od tych.
(Marka 12:29–31)
Drugie przykazanie mówi o tym, że
powinniśmy kochać naszych bliźnich jak siebie samych. Oczywiste jest to, że aby
kochać swojego bliźniego, musimy najpierw pokochać samych siebie. Kiedyś nie
cierpiałem siebie z kilku powodów, ale przebaczyłem sobie w imieniu Jezusa i
zaakceptowałem siebie takiego, jakim jestem. Skoro Jezus mnie kocha, ja też
muszę siebie pokochać! Przez wszystkie te lata, odkąd stałem się
chrześcijaninem, spotykałem wielu ludzi, którzy odrzucili i nienawidzili samych
siebie. Mogłem im wtedy powiedzieć, że oni też muszą sobie przebaczyć.
Podsumowując, kiedy chodzi o grzechy i
nieprawości naszych przodków, dobrze jest przebaczyć samemu sobie to, że w nich
uczestniczyliśmy, jak również przebaczyć swoim przodkom za to, że je popełnili.
Ogród
Za pierwszym razem, kiedy oddaliśmy
swoje życie Jezusowi Chrystusowi i ogólnie
poprosiliśmy o przebaczenie naszych grzechów, zostały nam one rzeczywiście
przebaczone. Od tej chwili należymy już do Niego. Zostaliśmy przeniesieni z
ciemności do światłości; z mocy szatana do Boga (Dz 26:18). Zostaliśmy nabyci
krwią samego Boga (Dz 20:28).
Byliśmy jak zarośnięty cierniami ogród.
Wszędzie były pokrzywy, a kamienny mur był zburzony. (Prz 24:31). Być może były
tam też szczury i węże, a może nawet mnóstwo pustych butelek po piwie.
Należeliśmy do szatana. Jednak wtedy przyszedł Pan Jezus i wykupił nas („ten
ogród”) swoją krwią. W tej chwili do ogrodu przyszło światło i Jezus zaczął nas
oczyszczać. Zaczął naprawiać mur; usunął ciernie i pokrzywy; wyłapał i zabił
szczury i węże; usunął puste butelki po piwie itd. Jednak żeby oczyścić i
naprawić wszystko, potrzeba czasu, więc musimy współpracować z Bogiem i
pozwolić mu w nas działać.
Bóg dokonuje swojego dzieła w nas krok
po kroku; po prostu chodzimy z Bogiem, a nasze sumienie jest czyste. Aż tu
nagle zaczyna nam pokazywać poprzez Ducha Świętego rzeczy, jakich wcześniej nie
widzieliśmy (np. jak ktoś nas w przeszłości skrzywdził i jak bardzo jesteśmy
źli na tę osobę). Nasze sumienie wie, że musimy coś z tym zrobić – wybaczyć tej
osobie. Przebaczamy jej więc i dalej chodzimy z Bogiem. Innego razu Bóg może
rzucić swoje światło na coś innego i będziemy musieli wtedy rozprawić się z
tym. Musimy przejść od ogólnego
wyznawania naszych grzechów do wyznawania konkretnych
grzechów.
Johan Bouman
Johan Bouman
To świadectwo pochodzi z mojej książki: "Jak zerwać więzy Religijne" - do kupienia w zakładce KUP KSIĄŻKI.
Radykalna i bezkompromisowa książka odkrywająca i niszcząca religijne dzieła ciemności.
Jak zerwać więzy religijne to książka zawierająca pełne mocy wskazówki, mogące pomóc w uwolnieniu się od grzechów, nieprawości, przekleństw i złych duchów.
Przedstawia ona również, jak praktycznie wykorzystać te wskazówki w kontekście więzów religijnych spowodowanych niebiblijnymi wierzeniami i praktykami stosowanymi w Kościele rzymskokatolickim.
Wielu narodzonych na nowo chrześcijan mających katolickie pochodzenie nadal nie jest w pełni świadomych ukrytego negatywnego wpływu katolicyzmu na ich życie.
Wpływu, który skutecznie utrudnia im naśladowanie Pana Jezusa Chrystusa. Jeśli zaliczasz się do tych osób, zachęcam Cię gorąco do sięgnięcia po tę pozycję. Zawarte w niej duchowe spostrzeżenia oraz modlitwy mogą dokonać wyjątkowego przełomu duchowego w Twoim życiu.
„Pouczająca i potrzebna książka”. Graham Powell
O Autorze:
HAN BOUMAN, Holender, został powołany przez Boga do Polski w 1999 roku. Jednak przeprowadził się tam dopiero w 2011 roku, prowadzony przez Ducha Świętego. Ma on szczególne Boże przesłanie dla narodzonych na nowo chrześcijan wywodzących się z Kościoła katolickiego. Przesłanie, które pozwoli im wyswobodzić się z religijnych więzów spowodowanych katolicyzmem. Autor mieszka obecnie z małżonką Małgorzatą w Warszawie, gdzie należą do Kościoła Społeczność Chrześcijańska Północ.
[1] Winning God’s
Way, Loren Cunningham, str. 130–133, wersja
holenderska.
[2]
Zobacz: http://www.doveministries.com/.
[3]
Zobacz rozdział 1, Do trzeciego i czwartego pokolenia.
[4]
Zobacz rozdział 3, Jak wychodzą demony?
[5] Książka Billa
Subritzky’ego pt. How to Cast Out
Demons and Break Curses przedstawia
szczegóły wierzeń masonerii.
[6] Katechizm
Kościoła Katolickiego, #816.
[7] Katechizm
Kościoła Katolickiego, #1129.
[8] To nie jest
jego prawdziwe imię.
[9] Jeden talent to
około 6000 denarów. Jeden denar równa się stawce za cały dzień pracy. Tak więc
10 000 talentów pomnożone przez 6000 denarów to 60 000 stawek za
dzień pracy. Podzielone na 360 biblijnych dni w jednym roku, biorąc pod uwagę,
że ludzie pracowali 6 dni w tygodniu, daje około 143 000 rocznych pensji.
[10] Jeden grosz to
jeden denar.
[11] Evicting Demonic
Intruders, Noel i Phyl Hibson, str. 128. Książka podaje,
że źródła były nieznane.